Według rzecznika SEM, Samuela Wyss, jest jeszcze jeden powód. Analizy Państwowego Sekretariatu ds. Migracji pokazują, że wojna na Ukrainie prawdopodobnie będzie trwać jeszcze przez miesiące lub lata. Prawdopodobne jest też, że linie frontu nie zmienią się znacząco lub tylko bardzo powoli.
Brutalna wojna trwa
Właśnie w związku z tym, że na Ukrainie trwa brutalna wojna, w której linie frontu się nie ruszają, liczba wniosków spada. Mniej ludzi jest przesiedlanych. Z drugiej strony jeśli agresorzy będą zyskiwać na terenie sytuacja może się zmienić. Z tego powodu rząd federalny i kantony przygotowują się również na scenariusz, w którym Ukraina traci kolejne tereny lub kiedy załamuje się zaopatrzenie.
„Jeśli, na przykład, elektryczność ulegnie awarii lub gazociągi zostaną zniszczone w mroźne zimowe miesiące z powodu bombardowań w dużych częściach Ukrainy, Szwajcaria również będzie bardziej dotknięta” – twierdzi Wyss z SEM. Scenariusz ten jest obecnie mało prawdopodobny, ale gdyby jednak się zmaterializował, „spodziewamy się do 35.000 wniosków o ochronę w 2024 roku”. Liczba obywateli Ukrainy w Szwajcarii wzrosłaby o 50% w ciągu kilku tygodni do około 100.000, kontynuuje Wyss.
Nadzieja na nową falę solidarności
To duże wyzwanie dla wszystkich, w tym dla kantonów, które musiałyby bardzo szybko przyjąć poszkodowanych w przypadku sytuacji kryzysowej. W tym przypadku władze mają nadzieję na nową falę solidarności ze strony ludności. Ponieważ wtedy sale gimnastyczne musiałyby się przekształcić w awaryjne zakwaterowanie w całym kraju.
Rząd federalny twierdzi, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, jednak chce się przygotować.
Źródło: srf