Aż siedem miliardów euro – tyle zamierzają zainewstować politycy partii Zielonych w przyjazne środowisku koncepcje mobilności, co uwzględniono w nowym programie partii. „Podobnie jak rozbudowa sieci energii odnawialnych, przemiana transportowa także potrzebuje podstawy finansowej”. Na kolejną kadencję Zieloni planują liczne inwestycje, jak między innymi dopłaty rzędu 6 tys. euro do każdego bezemisyjnego samochodu. Cel jaki im przyświeca to milion takich pojazdów na niemieckich drogach. Frakcja zamierza przeznaczyć także okrągły miliard euro na publiczną komunikację miejską, której sieć ma zostać znacząco rozbudowana. Ma też powstać wspólna aplikacja dla linii autobusowych, kolejowych i wypożyczalni rowerowych i samochodowych. Politycy chcą również rozbudowy sieci dróg rowerowych i stacji ładowania dla samochodów elektrycznych.
Ten wysoce ambitny program ma zostać sfinansowany poprzez cofnięcie subwencji dla pojazdów napędzanych silnikiem diesla. Zieloni chcą także całkowicie zreformować podatek od środków transportowych (KfZ-Steuer). Niskoemisyjne pojazdy mają uzyskać ulgi podatkowe, a właściciele nowych samochodów z ponadprzeciętnym zużyciem paliwa będą płacić wyższe podatki.
Kolejnym celem partii jest znaczne poprawienie jakości powietrza. Wartości graniczne dla tlenku azotu nie mają być przekraczane najpóźniej do 2018 roku. W planach jest także wprowadzenie tzw. niebieskiej plakietki, dzięki której stare pojazdy napędzane dieslem nie będą mogły wjechać do centrum niemieckich miast. Ze względu na aferę spalinową do powietrza dostaje się o wiele więcej szkodliwych substancji, niż powinno – twierdzą Zieloni, według których koszty modernizacji tych samochodów powinni ponieść ich producenci, zamieszani w całą aferę. Przemiana transportowa ma się zakończyć w 2030 roku, wtedy w Niemczech dopuszczone mają być tylko bezemisyjne pojazdy.
Czy plany partii mają szansę powodzenia? Wiele zależy od wyników jesiennych wyborów. Eksperci są jednak zdania, że Zielonii nie mają większych szans na zwycięstwo. Będą więc zdani na łaskę frakcji, która utworzy kolejny rządowy gabinet.
Źródło: spiegel.de