Bełkocząc, żądali pieniędzy
Uwaga napad!. Tym razem, ale z nieudolnymi sprawcami w roli głównej. Dwóch Polaków w wieku 40 i 37 lat weszło w środę przed południem do oddziału Raiffeisen-Stadtbank przy Muthgasse w Döbling. Było widać, że są kompletnie pijani. Bełkocząc, w łamanym angielskim, grozili bronią, którą mieli rzekomo schowaną w plecaku i domagali się miliona dolarów.
Kiedy zszokowani pracownicy banku nie wiedzieli, jak zareagować, zataczający się „rabusie” po prostu wyszli z budynku — bez łupu.
Pilna potrzeba w radiowozie
Wezwani na miejsce policjanci zatrzymali duet kilka ulic dalej. W trakcie transportu do aresztu jeden z podejrzanych nie wytrzymał i ulżył sobie w policyjnym radiowozie. Na tym się jednak nie skończyło.
Po przywiezieniu na komisariat nigdzie nie zameldowani, bezdomni Polacy zdemolowali jeszcze swoją celę. Badanie alkomatem wykazało u każdego z nich po 2,5 promila.
Napad na bank czy tylko rachunek za czyszczenie radiowozu?
Ponieważ mężczyźni nie mieli przy sobie żadnej broni, zostali zwolnieni po złożeniu zawiadomienia do prokuratury. Teraz organy ścigania w Wiedniu zdecydują, czy postawić im zarzuty usiłowania napadu, czy też w ogóle nie traktować sprawy jako przestępstwa.
W najgorszym wypadku pozostanie rachunek za sprzątanie policyjnego auta…
Źródło: krone
Foto: Freepik