Bez wątpienia jest to odważne połączenie: lokalny ser raclette z orientalnym nadzieniem pistacjowym! Tradycjonaliści będą kręcić na to nosem. Serowarnia Seiler z Giswil nazywa swój najnowszy produkt „Dubai-Raclette”, a inspiracja pochodzi oczywiście od dubajskiej czekolady.
„Zainspirował nas szum wokół dubajskiej czekolady”, przyznaje Noemi Decurtins, dyrektor zarządzająca Käserei Seiler. „Jeśli chodzi o trend dubajski, to teraz albo nigdy”, mówi. Ser raclette z nadzieniem pistacjowym opracowano od pomysłu do dojrzałości rynkowej w ciągu tygodnia. Dla Decurtins nowa raclette w stylu dubajskim jest „odważną interpretacją sera raclette”.
Okaże się dopiero, czy konsumenci będą postrzegać go w ten sam sposób i delektować się serem, czy też powoli znudzą się wszystkimi produktami dubajskimi.
Dubajska raclette będzie limitowana
Ser produkuje firma Eberle Spezialitäten w Gossau SG. Specjalizuje się ona we wszelkiego rodzaju serach nadziewanych i zatrudnia 60 osób. Kręgi raclette są wiercone w Fürstenland i wypełniane słodką śmietaną. Do świąt Bożego Narodzenia sprzedawany jest w limitowanej edycji 200 kręgów – tylko w plasterkach. Jest dostępny w serowarni Seiler w Giswil i w Molki Meiringen, a także w sklepie internetowym serowarni Seiler.
Dubai-Raclette kosztuje w serowarni 49 franków za kilogram. Dla porównania, miłośnicy sera płacą 23,51 CHF za kilogram klasycznego raclette w plastrach. W Seiler wersja pistacjowa jest zatem ponad dwukrotnie droższa. Migros sprzedaje raclette M-Classic za 14,90 franków za kilogram.
Dobre opinie klientów
Klienci dobrze przyjęli nowy produkt. „Wielu z nich jest zachwyconych innowacyjnym pomysłem”, wyjaśnia dyrektor zarządzająca Noemi Decurtins. „Lubią połączenie pistacji i sera”. Czy dubajska raclette rzeczywiście smakuje tak dobrze? Chyba trzeba tego po prostu spróbować.
Źródło: blick