Reklama

Zmiana pracodawcy w Niemczech: Szefie, mam nową pracę

Profesjonalne odejście, czyli jak zaplanować zmianę miejsca pracy w Niemczech? Na podstawie przypadków Ferdinanda Ermera.

Masz dosyć swojego sklepu z soczkami? Zmień firmę. Oto, na co musisz zwrócić uwagę.

To jeden z rytuałów w doradztwie przedsiębiorstw – w tzw. „Welcome Day”, który ma miejsce zawsze na początku miesiąca, wita się nowych współpracowników i zapoznaje ich ze zwyczajami firmy. Ferdinand Ermer* zna tę grę. Siedzi pośród praktykantów, początkujących doradców ubranych w ich pierwszy drogi garnitur oraz pośród awansujących, którzy właśnie stali się partnerami. „Dlaczego kocham tę pracę? Ze względu na was!” – zapewnia jeden z szefów, wygłaszając na środku mowę powitalną.

Przed paroma laty Ermer przeniósł się z średniej wielkości firmy doradczej do jednej z Big Four, jak nazywane są razem PricewaterhouseCoopers (PwC), Deloitte, KPMG i Ernst&Young. Po kilku kolejnych latach przeniósł się do następnej dużej firmy doradczej. Tam, mając już na karku pięćdziesiątkę, nie zagrzał miejsca na długo. Ermer nie podchodzi do zmiany miejsca pracy emocjonalnie, traktuje ją raczej jako decyzję stricte strategiczną. „Odchodzę, kiedy Leadership mi nie odpowiada”, mówi konsultant.

Dłużej już tutaj nie wytrzymam! – z pewnością niejednemu pracownikowi przeszło to już przez głowę. „To jednak spora różnica czy dręczy Cię jakaś błahostka, czy obiektywnie stwierdzasz, że nie widzisz już tutaj dla siebie perspektyw, a być może nawet sobie szkodzisz, zostając w jednym przedsiębiorstwie za długo” – mówi doradca do spraw kariery Madeleine Leitner. Z jej doświadczenia wynika, że „do pozytywnych rzeczy łatwo jest się nam przyzwyczaić, zaś negatywne odbieramy intensywniej.”

Doradca do spraw kariery przestrzega przed podejmowaniem pochopnych decyzji. „Jeżeli problemy siedzą w nas, zabierzemy je również do następnego miejsca pracy” – twierdzi Leitner. Jej zdaniem ważne jest, by swoją decyzję przedyskutować z innymi. Mogą to być przyjaciele albo koledzy, którzy znaleźli się już w podobnej sytuacji. Pomóc mogą również dyskretni koledzy i szefowie, którzy są zdolni do otwartej rozmowy.

Leitner poleca postawienie kilku spraw jasno. Powinniśmy sobie zadać pytanie o to, co chcemy osiągnąć w najbliższym czasie, a co w późniejszym? Co to oznacza dla zrobienia mojego kolejnego kroku?

Ferdinand Ermer nie zapomina o tym, planując swoją karierę. „Zmieniając pracę, może iść tylko lepiej” – mówi doradca. Bardziej znaczące aspekty, więcej odpowiedzialności, ważniejsi klienci. „Z każdym przejściem uczyłem się czegoś nowego”, mówi. „Nawet jeżeli nowa firma nie była lepsza od poprzedniej.”

Trzeba pamiętać, by przed złożeniem wypowiedzenia mieć czystą sytuację prawną. „Zawsze najpierw dokładnie przyglądam się mojej umowie o pracę, nim udaję się na rozmowę kwalifikacyjną”, mówi doradca Ermer. Jeżeli coś jest niezrozumiałe, udaję się do mojego adwokata. Również pracownicy związani taryfą, powinni przeszukać swoją umowę zbiorowego układy pracy pod względem potencjalnych ograniczeń. Jak długi jest okres wypowiedzenia? Czy istnieje klauzula, która zabrania pozyskiwania klientów? Czy obowiązuje zakaz konkurencji?

Uważaj na kwestię ochrony klienta

Dzięki takim postanowieniom, pracodawcy mogą zapobiec przechodzeniu ich pracowników do konkurencji z całym bagażem wiedzy o ich przedsiębiorstwie. „Często jednak takie klauzule okazują się bezpodstawne albo przynajmniej niewiążące”, mówi Reinald Berchter biegły w dziedzinie prawa pracy z kancelarii Elblaw. „Bardzo często dzieje się tak dlatego, że utrudniają bezpodstawnie karierę zawodową pracownika.”

Ogólne klauzule taktujące o ochronie klienta, które generalnie zakazują pozyskiwania klientów, są często pozbawione mocy prawnej, o ile umowa nie określa odszkodowania. Niemniej jednak i tak pracownicy powinni być ostrożni, jeśli chodzi o ochronę klienta, mówi Berchter. Pracownik nie może sobie „tak o” zabrać danych klientów. Kopiowanie adresów e-mail na własne konto jest zabronione. Lepiej również wstrzymać się z werbowaniem klientów, kiedy pracuje się jeszcze w starej firmie. Istnieje możliwość, że pracodawca zażąda za takie postępowanie odszkodowania. W jednym z przypadków, pracownik, chcąc pożegnać się ze swoimi klientami, wysłał do nich list okólny, podając w nim jednak swoje prywatne dane kontaktowe. Trybunał federalny zinterpretował takie postępowanie jako podkupywanie klientów. 

Tylko nieliczne osoby zmieniające prace chcą odejść skłóceni. Ferdinandowi Ermerowi jak dotąd udało się zachować twarz. „W większości przypadków, wszystko toczy się bardzo fair”, opowiada. „Ale oczywiście w grę wchodzą emocje. Mimo wszystkich formalności, zawsze chodzi o stosunki międzyludzkie.”

Lepiej zatrzeć ślady

Jeżeli nie jesteś pewien czy Twój były szef nie jest osobiście urażony Twoim odejściem, lepiej zadbaj o zabezpieczenie swoich prywatnych rzeczy. Do tego zaliczają się również kłopotliwe ślady na komputerze i w sieci. Prywatne pliki na serwerze, zdjęcia, posty na Facebooku, które mogą przysporzyć kłopotów, jak również historia wyszukiwania w Internecie, powinny zostać usunięte. „Inaczej ryzykujesz zwolnieniem bezterminowym” – przestrzega Berchter.

Kończąc stosunek pracy, pracownik ma prawo otrzymać świadectwo pracy. W niektórych przypadkach, prawo to może wygasnąć po upływie sześciu miesięcy.

Mniej znane są terminy zawite, które każdy, kto oczekuje jeszcze na pieniądze ze starej firmy, powinien przestrzegać. Są one ustalone w umowie o pracę, układzie pracy zbiorowej oraz w ustaleniach zakładowych. Terminy zawite z reguły wynoszą od trzech do sześciu miesiącu. Kto w tym czasie nie zażąda pisemnie wypłacenia urlopu, prowizji albo zaległej wypłaty, traci do nich prawo.

Również ten, kto spodziewa się premii, której wysokości obliczana jest kilka miesięcy później, musi stosować się do terminów zawitych. Te rozpoczynają się w momencie, gdy premia zostanie wypłacona.

Ferdinand Ermer jest za pan brat z terminami i klauzulami. Dla niego zmiana pracy stała się rutyną, którą wykonuje nieporuszony. Nawet, kiedy jego koledzy pytają: „Dlaczego znowu sobie to robisz?” Tylko z jedną rzeczą doradca ma prawdziwy problem – z imprezą pożegnalną. „Podczas mowy pożegnalnej zawsze mam kulę w gardle”, opowiada. Ale zostać z tego powodu? Nie. „Sympatycznych kolegów znajdziesz wszędzie.”


*Imię i nazwisko zostały zmienione

 

Tekst źródłowy: KarriereSpiegel