Najczęściej do wypadków z udziałem zwierzyny leśnej dochodzi wieczorami zimą i jesienią. Nie zawsze da się uniknąć zderzenia. Jeśli już do niego więc dojdzie, należy od razu zadzwonić po policję. Ta zawiadomi dzierżawcę terenu łowieckiego (niem. Jagdpächter).
Uwaga! Pod żadnym pozorem nie należy dotykać zwierzęcia lub brać go do samochodu.
By otrzymać zwrot kosztów za stłuczkę, kierowca musi posiadać ubezpieczenie autocasco z zakresem ograniczonym (niem. Teilkasko) lub pełne (niem. Vollkasko). Samo ubezpieczenie pojazdu od odpowiedzialności cywilnej (niem. Haftpflichtversicherung) nie wystarczy.
Czym jest wypadek z udziałem zwierzyny leśnej?
Nie każdy wypadek wywołany wtargnięciem zwierzęcia na jezdnię zalicza się w Niemczech do wypadków z udziałem zwierzyny leśnej. Taka sytuacja ma miejsce, gdy wypadek dotyczy ssaków łownych, czyli saren, jeleni, zająców, lisów, borsuków, dzików, rysi, kozic oraz wydr.
Zwierzęta domowe nie należą według niemieckiego prawa do zwierzyny dzikiej, nawet, gdy biegają nocami po lasach.
Gdzie czyhają największe zagrożenia?
Większość zwierząt leśnych jest aktywna wieczorami oraz nocą. Prawdopodobieństwo przejechania głodnej sarny między 17.00 a północą i między 5.00 a 8.00 rano jest więc spore. Jesienią i zimą poszukiwanie pokarmu jest utrudnione, przez co szczególnie dużo zwierząt poszukuje go na polach.
Także w okresie godowym ryzyko trafienia na zwierzynę na drogach jest podwyższone. We wrześniu i październiku szczególnie często można spotkać jelenie, od listopada do lutego z kolei dziki.
Obowiązuje ogólna zasada, że im mniej przejezdna droga, tym większe prawdopodobieństwo spotkania zwierzyny leśnej. Niebezpieczne mogą być drogi przez lasy i pola. Często w takich miejscach znajdują się odpowiednie znaki. Jednak wypadek z udziałem dzikiej zwierzyny może mieć miejsce także na autostradzie.
Co zrobić po przejechaniu zwierzyny leśnej?
Nie zawsze da się uniknąć zderzenia ze zwierzęciem. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, należy zabezpieczyć miejsce wypadku. Włączyć światła awaryjne, ubrać kamizelkę odblaskową i rozłożyć trójkąt ostrzegawczy. Jeśli jest taka potrzeba, należy udzielić rannym pierwszej pomocy. Następnie kierowca musi zadzwonić na policję, by udokumentować wypadek. Ta poinformuje odpowiednie nadleśnictwo. Zamiast dzwonić na policję, można od razu poinformować dzierżawcę terenu łowieckiego. Jeśli zwierzę zginęło na miejscu, należy ściągnąć je z jezdni, jednak tylko w rękawicach ochronnych. Istnieje bowiem możliwość zarażenia wścieklizną. Nie należy pakować zwierzęcia do bagażnika i odjeżdżać. Kto zabierze nieżywego jelenia czy dzika z miejsca wypadku, czyni to niezgodnie z prawem. Spełnia bowiem warunki kłusownictwa.
Jeśli zwierzę jeszcze żyje, należy utrzymać odstęp i nie zbliżać się do niego pod żadnym pozorem. Zranione zwierzęta są bowiem skłonne do niekontrolowanych ruchów. Jeśli zwierzę ucieknie, należy zaznaczyć miejsce wypadku i obserwować kierunek ucieczki.
Po przyjedzie policji lub dzierżawcy terenu łowieckiego, warto poprosić o wystawienie dokumentu Wildschadenbestätigung, potwierdzającego zniszczenie mienia poprzez dziką zwierzynę. Od razu należy skontaktować się z ubezpieczycielem. Nie należy myć samochodu. Możliwe, iż rzeczoznawca będzie chciał go obejrzeć na żywo.
Jak szybko muszę zgłosić szkodę?
W większości krajów związkowych potrącenie zwierzyny leśnej wiąże się z obowiązkiem zgłoszenia szkody. Wyjątkiem objęte są jedynie kolizje z małymi dzikimi zwierzętami (wiewiórka czy zając). Jednak niektóre ubezpieczalnie wymagają, by zgłosić nawet taką szkodę. Kto tego nie zrobi, może nie otrzymać pieniędzy.
W przypadku zderzenia z większą zwierzyną, brak zgłoszenia jest równy popełnieniu wykroczenia. Za taki czyn osobie winnej grozi kara do 5 tys. euro. Prawne konsekwencje grożą także osobom, które zgłoszą kolizję dopiero po jakimś czasie (np. wypadek miał miejsce w piątek, zgłoszenie w poniedziałek).
Co opłaci ubezpieczenie?
Na skutek zderzenia lub ominięcia zwierzęcia dochodzi do powstania szkód. Przy zniszczeniach na własnym pojeździe za wypłatę pieniędzy odpowiada ubezpieczenie autocasco. Jeśli inni uczestnicy ruchu drogowego lub ich samochody zostaną poszkodowane, odpowiada ubezpieczenie pojazdu od odpowiedzialności cywilnej.
W zależności od prędkości pojazdu i zwierzęcia, możliwa jest lekka stłuczka, lecz także wypadek śmiertelny. By ubezpieczenie przejęło koszty za naprawę pojazdu, kierowca musi mieć wykupione ubezpieczenie autocasco.
Jeśli pojazd zostanie uszkodzony na skutek ominięcia zwierzęcia, które ucieknie do lasu, mogą powstać problemy w udowodnieniu zdarzenia. Jeśli dzierżawca terenu łowieckiego potwierdzi, że do wypadku doszło na ścieżce często uczęszczanej przez zwierzęta, istnieje szansa, że ubezpieczalnia wypłaci pieniądze. Najlepiej, gdy na miejscu znajdują się świadkowie, którzy potwierdzą przebieg wydarzeń.
Co ciekawe, według orzeczeń niemieckich sądów, kierowca, którzy uniknie przejechania małego zwierzęcia jak zająca czy wiewiórki i spowoduje przez to wypadek, nie otrzyma pieniędzy. Jeśli na drodze znajduje się bowiem małe zwierzę, które nie wyrządzi wielkich szkód na pojeździe, należy je… przejechać.
Kto spowodował stłuczkę ze zwierzęciem i jechał zbyt szybko, nie musi obawiać się, że zostanie mu zarzucone rażące niedbalstwo ze względu na prędkość. Kto jechał jednak pod wpływem alkoholu, musi liczyć się ze obcięciem lub niewypłaceniem kwoty odszkodowania.
Czy muszę zgłosić wypadek, jeśli zwierzęciu i samochodowi nic się nie stało?
Jeśli właściciel pojazdu nie poniósł szkód, które musiałby zgłosić ubezpieczalni, nie musi zgłaszać też wypadku. Warto jednak po każdorazowym dotknięciu pojazdu ze zwierzęciem, zgłosić to policji lub dzierżawcy terenu łowieckiego. Zwierzę mogło doznać bowiem obrażeń wewnętrznych, które mogą skutkować śmiercią.
Czy polowanie z nagonką ma wpływ na wysokość ubezpieczenia?
Ubezpieczalnia wypłaci właścicielowi pojazdu pieniądze, nawet gdy w czasie zderzenie w okolicy trwało polowanie z nagonką. Jeśli osoba uprawniona do polowania nie zapewni odpowiednich środków zabezpieczenia ruchu drogowego i nie ustawi znaków, ubezpieczalnia będzie mogła wysunąć przeciw tej osobie roszczenie zwrotne.
Czy można dobić zwierzę by skrócić jego cierpienia?
Nie. Zrobić mogą to tylko osoby z odpowiednią wiedzą i umiejętnościami, jak weterynarze.
Czy dalsza jazda po zderzeniu ze zwierzęciem jest karalna?
Tak. Pozostawienie zranionego zwierzęcia na drodze jest równoznaczne z wykroczeniem przeciwko ustawie o ochronie zwierząt. Jeśli dodatkowo zwierzę pozostanie na środku jezdni, kierowca będzie działał niezgodnie z obowiązkiem zabezpieczenia ruchu drogowego (Verkehrssicherungspflicht).
Czy da się utrzymać dzikie zwierzęta z daleka od jezdni?
Kraje związkowe w różny sposób próbują trzymać dzikie zwierzęta z daleka od dróg. Nie jest to jednak takie łatwe. Jednym z ciekawszych projektów, jest ten testowany w Bawarii. Jeśli w kraju związkowym do jezdni zbliży się zwierzę, specjalne słupki ustawione przy drogach rozpoznają je i zaświecą na czerwono, co zaalarmuje kierowców do zmniejszenia prędkości.
Kto płaci, jeśli kierowca, który miał stłuczkę ze zwierzęciem, nie ma ubezpieczenia autocasco?
Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej nie pokrywa zderzeń ze zwierzętami. Oznacza to, że właściciele pojazdów bez ubezpieczenia autocasco zapłacą za naprawę szkód z własnej kieszeni.
Co, jeśli do zderzenia ze zwierzęciem dojdzie w trakcie dojazdu do pracy?
Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków pokrywa także wypadki, do których dochodzi w trakcie dojazdu do pracy. To dotyczy jednak tylko szkód na osobie. Jeśli po zderzeniu ze zwierzyną samochód został uszkodzony, lecz kierowca lub pasażerowie nie, ubezpieczalnia nie wypłaci pieniędzy.
Doszło do wypadku z udziałem zwierzyny, a jechałem wynajętym samochodem, co dalej?
Czy wynajęty pojazd posiada ubezpieczenie autocasco, zależy od tego, jaką opcję wybrała osoba wynajmująca. Zasadniczo koszty naprawy przejmuje ubezpieczenie autocasco, lecz w umowie najmu może znaleźć się zapis o udziale własnym w naprawie.
Jaki są zadania policji, a jakie myśliwego?
Odpowiedzialny za dany teren myśliwy musi powiadomić policję. Ta z kolei tworzy protokół z wypadku i raport policyjny. Myśliwy potwierdza, które zwierzę spowodowało wypadek i wystawia kierowcy potwierdzenie dojścia do zderzenia. Musi także zająć się usunięciem nieżywego zwierzęcia.
Czy muszę zapłacić za czyszczenie jezdni?
Nie.