Niemiecki resort finansów twierdzi, że z przeprowadzonych próbek losowych oraz innych kontroli wynika, że staranie się o zasiłek rodzinny Kindergeld bardzo często nosi znamiona oszustwa i to w zorganizowanej formie. Tak wynika z odpowiedzi ministerstwa na zapytanie przedstawione w Bundestagu.
Na łamach gazety Bild czytamy, że obcokrajowcy z krajów Unii Europejskiej systematycznie i świadomie wnioskują o zasiłek udzielając nieprawdziwych informacji – m.in. pobierając świadczenie na potomstwo, którego nie posiadają.
Sprawa jest oczywiście mocno kontrowersyjna. Doskonale wiedzą o tym również politycy. Przedstawiciele frakcji rządzącej po raz kolejny zaapelowali o tzw. indeksację zasiłku w myśl której wysokość świadczenia byłaby dostosowana do kraju stałego pobytu dziecka na które jest pobierane a nie jak do tej pory, kraju w którym pracują rodzice.
Pomysł wcale nie jest nowy. Już wcześniej pojawiały się głosy by takie rozwiązanie przeforsować. Wobec wątpliwości ze strony Komisji Europejskiej plany odłożono jednak na półkę.
Przypomnijmy, że tylko w 2016 roku Niemcy wypłacili zasiłek Kindergeld na 168.400 dzieci żyjących poza granicami RFN. Przekłada się to na zawrotną sumę 537 milionów euro – podaje Federalny Urząd Pracy.