Z danych dotyczących nieobecności w pracy uwarunkowanych chorobą, które zostały opublikowane przez rząd wynika, że średnia pośród wszystkich branż oraz zatrudnionych wyniosła w 2016 roku 17,2 dni. Najwięcej osób wzięło chorobowe w branży transportowo-logistyczno-magazynowej gdzie zatrudnieni nie zjawiali się w pracy średnio 23 dni, czyli ponad cztery tygodnie robocze. Na drugim miejscu znalazł się sektor administracji publicznej wraz z wojskiem oraz ubezpieczeniami społecznymi, a na trzecim – branża metalurgiczna. Najczęściej w pracy pojawiały się osoby świadczące niezależne usługi, pracujące w sektorze informacji i komunikacji oraz w branży finansowo-ubezpieczeniowej.

Zgodnie z przedstawionymi danymi w sumie w 2016 roku zgłoszono 674,5 miliona dni chorobowego, w skutek czego straty ekonomiczne osiągnęły kwotę aż 75 miliardów euro. Jeden dzień chorobowego jest więc równy stracie w postaci 112 euro. Głównym powodem były choroby układu mięśniowo-szkieletowego, jak bóle pleców. Jednak także zaburzenia psychiczne, zaburzenia zachowania oraz choroby układu oddechowego miały ogromny wpływ na ilość dni wolnych uwarunkowanych chorobą.

Prawie 263 tys. cywilów zatrudnionych w Bundeswehrze chorowało o 2% częściej niż w 2015 roku, bo przez średnio 20,77 dni roboczych. Ilość dni, podczas których urzędnicy nie zjawili się w pracy ze względu na chorobę wzrosła z 19,95 do 21,44, czyli aż o 7%. Szczególnie duża różnica dotyczy urzędników wysokiego oraz niskiego szczebla – pierwsi chorowali przez jedynie 10 dni, podczas gdy ci drudzy byli nieobecni przez aż 31,6 dni.