W Austrii obowiązuje lockdown. Mimo iż w święta poluzowano część obostrzeń, w Sylwestra te pozostają jednak zaostrzone. Wszystkie imprezy zostały odwołane, a tworzenie zgromadzeń jest zakazane. Nocne spacery są dozwolone tylko z mieszkańcami własnego gospodarstwa domowego, partnerem życiowym lub bliskimi członkami rodziny.
W ostatni dzień roku 4 tys. policjantów będzie pilnowało ulic w kraju, by zapobiec łamaniu prawa. W Sylwestra ciągle obowiązuje bowiem godzina policyjna, zakaz puszczania fajerwerków w terenie zabudowanym i limit uczestników spotkań.
Największym zagrożeniem będą imprezy w prywatnych gospodarstwach domowych. Policja nie będzie wchodzić do domów i kontrolować, czy przestrzegane są obostrzenia. Jeśli funkcjonariusze zostaną poinformowani jednak o dużej imprezie lub ktoś poskarży się na hałas, będą musieli zareagować i z wszystkimi możliwymi środkami spróbować rozwiązać problemową sytuację. Przykładowo będą mogli skontaktować się z przedstawicielami urzędów ds. zdrowia (Gesundheitsbehörde), którzy mają prawo zakończyć imprezę w przestrzeni prywatnej.
Władze Austrii zachęcają mieszkańców kraju do rezygnacji z fajerwerków, by uniknąć możliwych wypadków. Szpitale mają bowiem wystarczającą ilość pracy. Osobom, które nie będą przestrzegały zasady niepuszczania fajerwerków w terenie zabudowanym, grozi kara do 3600 euro.
Źródło: heute.at