Ciężarówki stoją w korkach, dostawy są opóźnione, produkty są droższe – według Marco Beckendorfa jest to bezpośredni skutek zaostrzonych polskich kontroli granicznych.
Dlatego burmistrz z Brandenburgii bije na alarm. „Nasze zachowanie jest niezgodne z prawem”, krytykuje w odniesieniu do wzajemnej eskalacji politycznej między Warszawą a Berlinem.
Najważniejszym partnerem handlowym Brandenburgii jest Polska, a nowe kontrole poważnie szkodzą gospodarce. „To polityczne szaleństwo” – powiedział lewicowy polityk.
Źródło: t-online
Zdjęcie: facebook / Straż Graniczna