Kolejny rok z koronawirusem, kolejne problemy gospodarcze. Jednak nie wszystko jest takie czarne, jak się spodziewano. Okazuje się bowiem, że w tym roku liczba firm, które zgłosiły upadłość zmalała o 10,8% i wyniosła 14 300 przypadków. Zasługą tego jest miliardowa pomoc rządu dla przedsiębiorstw, które były dotknięte ograniczeniami wynikającymi z pandemii. Od momentu wprowadzenia w 1999 r. ustawy o postępowaniu upadłościowym jeszcze nigdy nie odnotowano tak mało upadłości firm, jak obecnie.
I choć w przyszłym roku przewiduje się znów wzrost liczby przedsiębiorstw, które będą zmuszone zgłosić upadłość, to nie powinno ich być dramatycznie więcej niż teraz. Nie mniej jednak najbardziej dotknięty będzie prawdopodobnie handel i gastronomia.
Czarne liczby
Co prawda liczba bankructw zmalała, lecz za to wzrosła kwota strat dla wierzycieli z 42,6 miliardów euro do około 54,0 miliardów euro. Spowodowane jest to głównie kilkoma dużymi upadłościami w sektorze nieruchomości i finansowym, w tym m.in. bankructwem Greensill Bank w Bremie.
Źródło: spiegel