Komu nie zależy koniecznie na mieszkaniu w jednym z najpopularniejszych niemieckich miast, powinien zastanowić się nad lokum w mniejszej miejscowości. Za tą samą cenę może otrzymać bowiem o wiele większe mieszkanie. Podczas gdy w Monachium za 250 tys. euro można kupić średnio 36 m², to ta sama kwota zapewni w Bremie 119 m², a w Chemnitz nawet 294 m². Takie dane przedstawiono w atlasie cenowym sporządzonym przez Homeday. Z raportu wynika, że w niemieckich metropoliach różnice między cenami nieruchomości są ogromne. Najwięcej za m² żąda się na południu Niemiec. W nowych krajach związkowych i w Zagłębiu Ruhry za te same ceny można już kupić stosunkowo duże mieszkania. A im większy napływ i popyt na dane miejscowości, tym wyższy koszt. Przykładowo w Berlinie ceny kupna mieszkań wzrosły w ciągu roku aż o 20%, w żadnym innym mieście na całym świecie nie zanotowano tak ogromnego skoku.

Osoby chcące kupić mieszkanie w dużych miastach powinny się zastanowić nad lokum na przedmieściach. Przykładowo mieszkanie 40 km poza Monachium zapewnia już około 20 m² więcej, za tą samą cenę. Kto zamieszka jeszcze 10 km dalej może liczyć na 68 m² mieszkanie za 250 tys. euro. Kto zastanawia się zaś nad kupnem mieszkania jako lokatę kapitału, powinien dokładnie przeanalizować wybrane miasto. Szczególnie w punkcie aktualnych cen i potencjału miejsca. Jeśli w miejscu powstają szkoły, otwierają się nowe firmy, a planuje się, że miasto będzie się dalej rozwijać, to można być pewnym, że ceny będą ciągle rosnąć. Świetnym przykładem takiej sytuacji jest stolica Niemiec, Berlin. Jeszcze kilkanaście lat temu ceny były tam stosunkowo niskie, lecz po przeniesieniu siedziby rządu i utworzeniu się kultury start-upów, miasto stało się celem wielu inwestorów i przedsiębiorstw. Ceny wzrosły tam bardzo szybko i z pewnością będą dalej rosnąć.

Źródło: focus.de