Jak donosi „Der Standard”, obecny model logistyczny wygaśnie z końcem lipca. Według rady zakładowej zwolnienia dotkną 966 pracowników. Lieferando mówi o około 600 pracownikach. Kolejnych 250 pracowników będzie miało tymczasowe umowy o pracę.
Koniec z układem zbiorowym w Lieferando
Lieferando nie chce jednak wycofywać się z austriackiego biznesu. W przyszłości firma nie będzie już jednak zatrudniać kierowców, którzy podlegają zbiorowemu układowi pracy w Austrii.
Oznacza to, że płatne urlopy, premie świąteczne, premie za pracę w niedziele i zasiłki chorobowe odejdą do przeszłości. Firma stwierdziła, że chce stworzyć równe warunki konkurencji. Przez lata Lieferando starało się wyznaczać standardy dla branży. Jednak żaden konkurent ich nie przestrzegał. Doprowadziło to do niekorzystnej sytuacji konkurencyjnej.
W przyszłości dla Lieferando będzie można pracować wyłącznie jako podwykonawca. Firma zapewni jedynie kurtkę, kask i pomarańczową torbę. Każdy będzie musiał zapewnić sobie własny transport (rower lub motorower). Po zakończeniu umowy o pracę kurierzy mogą dowiedzieć się o alternatywnych modelach pracy w Lieferando, jak twierdzi kierownictwo.
Małe szanse na znalezienie nowej pracy
Członek rady zakładowej Fabian Warzilek powiedział, że docenia kierownictwo za poparcie planu socjalnego. Jednak plan ten przewiduje jedynie odprawy w wysokości półtoramiesięcznego wynagrodzenia. Negocjacje mają się odbyć w najbliższych tygodniach. Prawie 70 pracowników administracyjnych Lieferando jest wyłączonych z planu socjalnego.
Warzilek widzi w tym porażkę polityki. Gdyby rząd zajął się umowami freelancerskimi, tysiące ludzi nie straciłoby teraz pracy w Lieferando, mówi związkowiec. Warzilek ocenia ich szanse na znalezienie nowej pracy jako nikłe. Wielu dostawców pochodzi z Syrii lub Afganistanu i nie mówi po niemiecku, lub angielsku wystarczająco dobrze, aby znaleźć pracę w innym sektorze.
Straty Lieferando
W Austrii Lieferando obsługuje ponad 50 procent branży dostaw żywności. Jednak w ostatnich latach firma stale traciła udział w rynku na rzecz rywali, którymi są Wolt i Foodora. Ci ostatni oszczędzają głównie na pozapłacowych kosztach pracy. Dla przykładu Foodora zatrudnia tylko 88 pracowników spośród 3000 pracujących. Wiosną liczba ta spadła o 40 osób.
Od 2023 r. kierowca Lieferando zarabiał 1730 euro brutto za 40 godzin tygodniowo. Dopiero latem ubiegłego roku firma dobrowolnie podniosła wynagrodzenia pracowników o 7,8%. W przyszłości sytuacja pracowników nie będzie już wyglądać tak różowo. Podobnie jak pracownicy Wolta i Foodory, będą oni jeździć w najbardziej niesprzyjających warunkach pogodowych bez ustawowej ochrony zdrowia i bezpieczeństwa.
Według doniesień „Der Standard” otrzymają oni wynagrodzenie chorobowe dopiero od czwartego dnia, a nawet wtedy tylko połowę. Ponadto nie otrzymają wynagrodzenia bez zlecenia. Ich trasy do pracy monitoruje się przez GPS, polecenia wydaje za pośrednictwem aplikacji, a terminy i cele z góry narzucane. Jednak z prawnego punktu widzenia nie powinni już być częścią firmy Lieferando.
Źródło: heute
Zdjęcie: freepik
Źródło: heute
Zdjęcie: freepik