Dla większości posiłek w restauracji wiąże się z pozostawieniem obsłudze odpowiednio wysokiego napiwku. Najczęściej kelner otrzymuje 10% kwoty wpisanej na rachunku. Wprawdzie w kraju nie obowiązuje żadne prawo zmuszające klientów do pozostawiania napiwku, lecz dla wielu to już stały zwyczaj i forma docenienia obsługi. Z badania instytutu badania opinii publicznej, YouGov wynika, że jedynie około 3% klientów niemieckich restauracji nie pozostawia napiwku po posiłku.
Okazuje się, że napiwek nie jest w Niemczech już jedynie wyrazem podziękowania, lecz dla wielu kelnerów datkiem niezbędnym do zarobienia godziwych pieniędzy. Podstawowe wynagrodzenie w branży jest bowiem ekstremalnie niskie. Z danych Federalnego Urzędu Statystycznego wynika, że pensja w branży hotelarskiej ma średnią wysokość 1.870 euro miesięcznie. Także w przedsiębiorstwach związanych zbiorowym układem pracy sytuacja wygląda bardzo źle. W niektórych miejscach stawki ustalone w zbiorowym układzie pracy są nawet niższe od średniej i mają wysokość około 1.639 euro.
Wielu właścicieli punktów gastronomicznych wykorzystuje napiwki. Dla nich są one bowiem stałą częścią wynagrodzenia. Kelnerzy otrzymują więc niską stałą stawkę, a resztę mają docelowo otrzymać w napiwkach. To nie jest jednak praktyka będąca zgodna z prawem. W ustawie o prowadzeniu działalności gospodarczej (Gewerbeordnung) napisano bowiem, że „wypłata regularnego wynagrodzenia nie może być usunięta w przypadkach, w których pracobiorca otrzymuje za swoją pracę od osób trzecich napiwek. Napiwek jest sumą pieniędzy, którą osoba trzecia przekazuje pracobiorcy bez żadnego zobowiązania prawnego, wypłacaną dodatkowo do stałej pensji wypłacanej przez pracodawcę”.
Mimo zakazu urząd celny coraz częściej podczas kontroli spotyka się z firmami, które obchodzą prawo dzięki niedokładnej ewidencji czasu pracy. Oznacza to, że kelner oficjalnie zatrudniony jest na tzw. drobnym etacie czyli minijob – pracuje około 12 godzin miesięcznie i zarabia maksymalnie 450 euro. Po krótkim spojrzeniu na grafik można jednak szybko wywnioskować, że taka osoba pracuje o wiele więcej niż podano. Rozliczenie godzin nadliczbowych odbywa się „na czarno” lub w ogóle nie ma miejsca, ponieważ kelner już wcześniej otrzymał już napiwek. Badanie Fundacji im. Hansa Böcklera potwierdziło takie działania. W 2017 roku aż 38% zatrudnionych w hotelach i restauracjach zarabiało mniej niż wynosi wynagrodzenie minimalne. Jednak wiele osób doświadczających tak nieuczciwego traktowania boi się dochodzić swoich praw, ponieważ są zatrudnieni na okres próbny lub na zasadzie umowy na czas określony.
Prawdą jest jednak także, że wiele osób zatrudnionych w gastronomii nie chce zwrócić na siebie żadnej uwagi, ponieważ napiwek ma dużą zaletę w stosunku do stałego wynagrodzenia. Od 2002 roku napiwki w Niemczech nie są opodatkowane. Oznacza to, że końcowe wynagrodzenie zwiększa się średnio o 50-100%. Jednak w takiej sytuacji obowiązują dwa warunki: napiwek musi otrzymywać bezpośrednio zatrudniony, a decyzja o pozostawieniu napiwku musi zostać podjęta dobrowolnie.
Więcej na temat pracy kelnera w Niemczech:
Źródło: focus.de