Kto w St.Gallen postanowi wyjść z domu w ubraniu zasłaniającym twarz, musi liczyć się z konsekwencjami. Młodzieżówka Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii, JUSO oraz partie młodzieżowe partii Zielonych oraz Zielonej Partii Liberalnej Szwajcarii złożyły bowiem wniosek o przeprowadzenie w kraju referendum. Rada kantonu St. Gallen przyjęła z końcem 2017 roku propozycję, a samo referendum zorganizowano 23 września. Z wynikiem 67% głosów „za” wprowadzono zakaz noszenia ubrań zasłaniających twarz. Jego wprowadzenie uargumentowano faktem iż osoba zasłaniająca twarz może zagrozić publicznemu bezpieczeństwu lub społecznemu spokojowi. Jednak czy takie zagrożenie rzeczywiście istnieje w przypadku każdorazowego zasłonienia twarzy, zależne jest od sytuacji.
Wynik głosowania dla wielu nie był zaskakujący, a niektórzy twierdzą wręcz, że nic nie wniesie. W kantonie nie mieszka bowiem wiele osób noszących burki. Szwajcarska Partia Ludowa widzi w nowowprowadzonym zakazie działanie prewencyjne. Przede wszystkim jest to jednak odpowiedź na potrzeby społeczeństwa. Przeciwnicy nowego prawa sądzą jednak, że ustawa jest zbędna i niejasno sformułowana. Jej wdrożenie jest bowiem całkowicie samowolne.
Podobny zakaz obowiązuje już od dwóch lat w kantonie Tessyn. Póki co większość kar otrzymują jednak fani klubów piłkarskich, chodzący w szalikach z barwami drużyny. Od 2016 roku wszczęto tam 37 postępowań, kobiet z zakrytymi twarzami jest pośród nich niewiele. Temat zakazu zasłaniania twarzy jest jednak obecny w całym kraju. Rząd uważa, że ogólnokrajowy zakaz zasłaniania twarzy to przesada, ponieważ problem ten dotyczy jedynie niewielu kantonów. Rządzący chcą w związku z tym, by ta decyzja należała do kantonów.
Źródło: swissinfo.ch