Od początku maja wielu młodych ludzi w Niemczech otrzymuje listy, a nadawcą jest Bundeswehra, która stara się zainteresować młodsze pokolenie karierą w siłach zbrojnych.
Sporo odbiorców zadaje sobie pytanie: Skąd wojsko ma adresy młodych ludzi? Odpowiedź można znaleźć w drobnym druczku – Federalne Biuro Zarządzania Kadrami Bundeswehry otrzymuje z miejskich urzędów meldunkowych adresy wszystkich obywateli Niemiec, którzy w nadchodzącym roku osiągną pełnoletność. W oparciu o te dane Bundeswehra wysłała 650 000 ulotek informacyjnych w całych Niemczech.
Czy można sprzeciwić się przekazywaniu danych?
Jest to możliwe i nie stanowi żadnego problemu. Jest jednak jeden haczyk: adres należy zablokować przed 31. marca każdego roku, bo wtedy dane adresowe trafiają do Bundeswehry. Wniosek o utajnienie musi zatem wpłynąć do urzędów z dużym wyprzedzeniem. Miasto Drezno podkreśla nawet, że wnioski, które wpłynęły na przełomie roku, z pewnością nie zdążą zostać opracowane. Pocieszeniem jest jedynie fakt, że złożenie wniosku jest bezpłatne.
Choć władze miasta wielokrotnie przypominają o prawie do utajnienia, np. w biuletynach urzędowych, to mieszkańcy rzadko korzystają z tej możliwości. Administracja miasta Kolonia odnotowała tylko 250 takich wniosków w 2022 roku.
Czy urząd meldunkowy udostępnia dane innym urzędom i organom?
Urzędy, organu oraz instytucje państwowe mają uprzywilejowany dostęp do danych i wykorzystania ich do różnych celów. W szczególności dotyczy to partii politycznych, które mogą zażądać podania adresów pocztowych w celu prowadzenia kampanii przed wyborami. Z danych mogą skorzystać również wydawcy książek adresowych oraz publiczne stowarzyszenia wyznaniowe. Także administracja miejska lub gminna może uzyskać dostęp do dat urodzenia, aby pogratulować z okazji urodzin.
Czy trzeba osobiście udać się do urzędu?
Zwykle nie jest to konieczne: wiele organów administracji udostępnia formularze wniosków w internecie i często można je po prostu przesłać pocztą elektroniczną. Hesja pracuje już nad rozwiązaniem online, które jest całkowicie zdigitalizowane, tak by urzędy meldunkowe nie musiały wprowadzać zmian ręcznie. Wymagany jest jednak oficjalny identyfikator internetowy. Nie wiadomo jednak, kiedy takie systemy będą działać w całym kraju.
Kto jeszcze ma dostęp do danych?
Każdy, kto wykaże uzasadniony interes, może zwrócić się do biur meldunkowych o informacje. Jako powód wystarczy np. wyjaśnienie, że chce się zorganizować zjazd absolwentów. Każdy, kto chce znaleźć dłużnika, który przeniósł się pod nieznany adres, może również za opłatą skorzystać z oficjalnych danych.
Zgodnie z prawem, wyjątki istnieją tylko wtedy, gdy informacja z ewidencji ludności może oznaczać „zagrożenie życia, zdrowia, wolności osobistej lub podobnych interesów zasługujących na ochronę”. Wymaga to jednak osobnego wniosku o zablokowanie danych. Z zakazu tego zwolnione są jednak urzędy oraz organy pobierające opłatę RTV.