Bürgergeld nie odbiera motywacji do pracy?
Nowe badanie niemieckiego instytutu WSI pokazuje, że popularne przekonanie, że odbiorcy niemieckiego zasiłku obywatelskiego nie mają motywacji do pracy, to mit. Wyniki analizy wykazały, że osoby zatrudnione w pełnym wymiarze godzin za minimalną stawkę zawsze mają wyższe dochody niż beneficjenci zasiłku, niezależnie od regionu Niemiec i układu gospodarstwa domowego.
W liczbach oznacza to:
- Singiel pracujący na pełny etat zarabia średnio o 557 euro miesięcznie więcej niż świadczeniobiorca Bürgergeld.
- Samotny rodzic z pięcioletnim dzieckiem zyskuje nawet 749 euro więcej.
- Para z dwójką dzieci (5 i 14 lat) i jednym pracującym pełnoetatowo partnerem zyskuje nawet 660 euro więcej.
Badanie uwzględniało także dodatkowe świadczenia, takie jak Wohngeld, czyli dodatek mieszkaniowy i zasiłek na dziecko, z których korzystają osoby o niskich dochodach niebędące odbiorcami Bürgergeldu.
Różnice dochodowe zależą również od regionu, głównie z powodu zróżnicowanych kosztów wynajmu. W Monachium przy pełnoetatowej pracy singla przewaga pracy nad zasiłkiem wynosi tylko 379 euro, podczas gdy w Nordhausen w Turyngii – aż 662 euro.
Wyższy dochód nie zawsze oznacza opłacalność pracy
Nie wszyscy ekonomiści zgadzają się z wnioskami WSI dotyczącymi Bürgergeld. Andreas Peichl z IFo-Institut oraz Holger Schäfer z Instytutu Gospodarki Niemieckiej (IW) w Kolonii zwracają uwagę, że same zarobki nie oddają rzeczywistej opłacalności pracy.
Schäfer podkreśla, że w Monachium 379 euro różnicy wymaga aż 165 godzin pracy, co daje zaledwie 2,29 euro na godzinę. Dodatkowe koszty, np. dojazdu czy wyższych rzeczywistych czynszów, mogą sprawić, że pełnoetatowa praca staje się mało opłacalna.
Ekspert zaznacza również, że porównanie „pełny etat vs. Bürgergeld” pomija wiele pośrednich układów czasowych. Często opłaca się pracować w niepełnym wymiarze godzin, ale wydłużenie czasu pracy do pełnego etatu nie zawsze przynosi realną korzyść.
Źródło: bild
Zdjęcie: freepik