Takich emocji dawno nie było! Aby zgarnąć rekordowe 64,3 mln franków należy trafić szóstkę i jeszcze szczęśliwy numerek. Jak donosi Swisslos, w ubiegłą sobotę zwycięską kombinacją, której nikt nie skreślił, było 3, 19, 21, 26, 31, 36 i szczęśliwy numerek 4.
Od tygodni setki tysięcy ludzi próbuje wygrać tę przyprawiającą o zawrót głowy sumę. W zeszłą środę sprzedano 1,4 mln kuponów totolotka – osiem razy więcej niż zwykle. W sumie liczby można podać w 31,4 mln kombinacji. Trafienie tej właściwej graniczy z cudem.
Największą chrapkę na wygraną mają przede wszystkim mieszkańcy Szwajcarii Niemieckiej, Tessynu i Lichtensteinu. W Romandii zainteresowanie wpierw rosło, później jednak gwałtownie spadło o 16 procent. W przygranicznych punktach Lotto obroty skoczyły w górę, co oznacza, że również obcokrajowcy ostrzą sobie zęby na wygraną.
Szwajcarski Totolotek powstał w 1970 roku. Wtedy trzeba było trafić sześć liczb z 40. Kumulację wprowadzono dopiero dziewięć lat później. W kwietniu 1979 roku wyłoniono pierwszego milionera Lotto. Obecnie jest ich w Konfederacji 697. Największa wygrana w historii Swiss Lotto miała miejsce 23 sierpnia 2014, kiedy pewien szczęśliwiec wzbogacił się o 48,6 mln franków.
Źródło: Blick.ch