Podatek od psa: od zera do 1200 euro rocznie
Wysokość podatku od psa zależy od miejsca zamieszkania. W Moguncji właściciele płacą 186 euro rocznie za pierwszego psa, natomiast w Ahlen podatek ten nie jest pobierany wcale. Niskie stawki obowiązują także w Passawie (30 euro), Gronau (42 euro), Aschaffenburgu i Schweinfurcie (po 50 euro).
Średnio za pierwszego psa płaci się 107 euro rocznie, za drugiego 259 euro, a za trzeciego 431 euro. W przypadku tzw. psów niebezpiecznych opłaty mogą przekroczyć 1000 euro rocznie. Najwięcej pobiera Solingen – 1200 euro, przed Norymbergą (1056 euro) i Remscheidem (1020 euro).
Jedynie Zwickau obniżyło stawkę za pierwszego psa (ze 120 na 108 euro). W ośmiu procentach analizowanych miast podatek wzrósł – m.in. w Gütersloh (+50 euro), Kilonii (+24 euro), Frechen (+21 euro) i Detmold (+21 euro).
Niektóre miasta przewidują ulgi – np. dla psów służbowych, ratowniczych, adoptowanych ze schronisk czy dla właścicieli posiadających tzw. „psie prawo jazdy”. Zniżki przysługują też częściowo osobom korzystającym z pomocy społecznej.
Związek Podatników określa ten podatek jako „biurokratyczny relikt”, który przynosi zaledwie 0,3 proc. dochodów podatkowych gmin, generując przy tym wysoki koszt administracyjny.
Opłata klimatyczna: turystyka jako źródło dochodu
Coraz więcej niemieckich miast pobiera opłatę klimatyczną od turystów. Dotyczy to już 42 spośród analizowanych ośrodków – najnowsze przypadki to Essen i Karlsruhe. Najwyższe stawki obowiązują w Dortmundzie i Flensburgu, gdzie wynoszą 7,5 proc. ceny noclegu. W Hamburgu i Hanowerze stosowana jest opłata ryczałtowa – do 4 euro za noc. W Bawarii pobieranie tej daniny jest zabronione ustawowo.
Związek Podatników krytykuje, że opłata ta służy głównie zwiększaniu dochodów miast, a nie wspieraniu turystyki. Uciążliwa jest również dla przedsiębiorców, którzy muszą ją naliczać i odprowadzać, oraz dla gości, którzy odczuwają wzrost cen noclegów.
Podatek gruntowy: duże różnice po reformie
Od 2025 r. właściciele nieruchomości w Niemczech płacą podatek gruntowy (Grundsteuer B) według nowych zasad. Część landów stosuje model federalny, inne opracowały własne rozwiązania – m.in. model powierzchniowy w Badenii-Wirtembergii czy model lokalizacyjny w Bawarii.
Według BdSt skutkiem jest „podatkowa mozaika” – w niektórych miastach dochody wzrosły o miliony euro, w innych pozostały bez zmian. Największe obciążenie na mieszkańca planowane jest w Darmstadt (416 euro), Witten (350 euro) i Mülheim an der Ruhr (349 euro). Najniższe stawki obowiązują w Greifswaldzie (89 euro), Jenie (109 euro) i Weimarze (119 euro).
Choć reforma miała być neutralna budżetowo, wiele gmin – jak zauważa BdSt – wykorzystało ją do zwiększenia wpływów.
Podatek od posiadania drugiego mieszkania: brak jednolitych zasad
W Niemczech 104 z 197 dużych miast pobiera podatek od posiadania drugiego mieszkania. W większości (99 miast) jego wysokość zależy od czynszu netto, w innych – od powierzchni, wartości gruntu, roku budowy czy okresowego wynajmu.
Najwięcej płacą właściciele mieszkań nad Jeziorem Bodeńskim: w Konstancji i Friedrichshafen to 35 proc. czynszu netto. W Baden-Baden obowiązuje system progresywny – 20 proc. do 2500 euro rocznego czynszu, 27,5 proc. do 5000 euro i 35 proc. powyżej tej kwoty.
Wysokie stawki notuje się także w Berlinie, Poczdamie, Ratyzbonie i Wilhelmshaven (20 proc.), a także w Monachium, Hildesheim i Neumünster (18 proc.). Związek Podatników podkreśla, że brak jednolitych kryteriów prowadzi do licznych sporów sądowych i że „sprawiedliwego systemu tej daniny w praktyce nie ma”.
Podatek od opakowań: niewielkie wpływy, duży wysiłek administracyjny
Nowym źródłem dochodów dla gmin jest podatek od opakowań jednorazowych. Obecnie obowiązuje on tylko w Tybindze i Konstancji, ale kolejne miasta rozważają jego wprowadzenie. W Bawarii pobieranie tej opłaty jest zabronione ustawowo.
W obu miastach za jednorazowe kubki, talerze czy pudełka nalicza się 50 centów, a za sztućce i akcesoria – 20 centów. Tybinga spodziewa się w 2025 r. wpływów rzędu 800 000 euro, a Konstancja – 300 000 euro.
BdSt zwraca uwagę, że przy dużych kosztach administracyjnych wpływy są niewielkie, a efekt ekologiczny – niepewny. Nie wiadomo, czy podatek faktycznie ogranicza ilość odpadów w przestrzeni publicznej.
Opłaty za tarasy: słońce tylko za pieniądze
Restauratorzy w wielu miastach muszą płacić tzw. opłatę tarasową za korzystanie z miejskich powierzchni. Średnio lokal z 25 m² ogródka płaci 642 euro za sezon.
Najwięcej kosztuje to w Monachium – 1925 euro, nieco mniej w Bonn (1812,50 euro). Wysokie stawki obowiązują także w Trewirze (1562,50 euro), Spirze (1375 euro), Hanowerze (1476,50 euro) i Salzgitter (1363,75 euro).
Najtaniej prowadzi się ogródki w Saksonii: w Plauen sezon kosztuje zaledwie 30 euro, w Zgorzelcu 62,50 euro, a w Dessau-Roßlau 100 euro. Osiem miast, m.in. Elmshorn, Garbsen, Sindelfingen i Ahlen, zrezygnowało z pobierania tej opłaty całkowicie.
Związek Podatników zachęca inne gminy do podobnego kroku, argumentując, że zniesienie opłaty ożywia centra miast – jak miało to miejsce w Ahlen, gdzie zrezygnowano z niej w 2020 r.
Parkowanie dla mieszkańców: koniec ogólnokrajowych limitów
Od 2020 r. w Niemczech nie obowiązuje już ogólnokrajowa górna granica opłat za parkowanie dla mieszkańców. Wcześniej wynosiła ona 30,70 euro rocznie. Teraz landy i miasta ustalają stawki samodzielnie. Jedynie Bawaria, Saksonia-Anhalt i Szlezwik-Holsztyn utrzymały dawny limit.
Niektóre miasta nie pobierają żadnych opłat, inne stosują jednolite lub zmienne stawki. 67 proc. z nich utrzymuje opłaty poniżej wcześniejszego limitu. Najwyższe stałe opłaty obowiązują w Bad Homburg, Bonn i Hameln – 360 euro rocznie.
Miasta z najwyższymi stawkami zmiennymi to Stuttgart (do 400 euro), Kaiserslautern (do 250 euro) i Detmold (do 240 euro rocznie). Przewidziane są zniżki, m.in. dla pojazdów elektrycznych i osób o niskich dochodach.
Źródło: t-online
Zdjęcie: freepik
