Sytuacja na rynku pracy prezentuje się różowo tylko na pierwszy rzut oka. Pracodawcom jest bowiem coraz trudniej zapełnić wakaty odpowiednimi osobami. W banku wolnych miejsc pracy w Federalnej Agencji Pracy znajduje się ich 650 000. Szacuje się jednak, że w rzeczywistości zapotrzebowanie jest o połowę wyższe.

Eksperci uspokajają, twierdząc że to jeszcze nie powód, by wpadać w panikę. „Duża liczba wolnych miejsc pracy nie świadczy o braku fachowców, podobnie jak pełne półki sklepowe nie mówią nic o braku popytu” – tłumaczą analitycy z Federalnej Agencji Pracy. Problem zaczyna się w momencie, gdy produkty zaczynają gromadzić się na półkach. Aby stwierdzić, które wolne miejsca pracy zamieniają się w taki odkładający się towar, specjaliści orientują się według czasu trwania niezapełnionych wakatów. W ten sposób można określić, ile dni potrzeba na obsadzenie danego miejsca pracy.

Zaobserwowane dane nie pozostawiają wątpliwości – coraz trudniej znaleźć odpowiednich ludzi na wolne stanowiska. Podczas gdy w roku 2007 potrzeba było 63 dni na obsadzenie miejsca pracy, obecnie potrzeba nawet 98 dni. Na jedno wolne miejsce pracy przypada jednak średnio 3,5 pracownika.

Czas ten różni się w poszczególnych grupach zawodowych. Aby znaleźć maszynistę kolejowego potrzeba przykładowo 188 dni. Podobnie sytuacja prezentuje się w przypadku opiekunów osób starszych, techników i rzemieślników z różnych dziedzin.

W ostatnich latach zaobserwowano jednak szybkie zajmowanie wolnych miejsc pracy przez programistów, czego powodem może być imigracja oraz duża liczba osób z odpowiednim wykształceniem.

Źródło: FAZ.net,