Orientacyjne koszty:
- Opłaty za studia – kształtują się od 0 do 20 000 euro. Choć na państwowych uczelniach nie trzeba płacić za czesne, wybór osób, które zdecydowały się na studia w prywatnej placówce, z pewnością odbije się na ich kieszeni.
- Na materiały, takie jak książki, folie czy wydruki, trzeba przeznaczyć przynajmniej 50 euro na semestr.
- Opłaty semestralne – tę opłatę musi wnieść każdy student, ponieważ pokrywa tym samym koszty administracyjne, utrzymanie stołówek, obiektów sportowych czy akademików. W opłatę wlicza się również cena biletów komunikacji miejskiej. Na większości uniwersytetów legitymacja studencka funkcjonuje jak bilet przejazdu komunikacją miejską oraz koleją. Opłata semestralna wynosi od 150 do 250 euro.
- Koszty utrzymania – w zależności od miejsca zamieszkania, trzeba się liczyć z minimum 200 euro na wyżywienie, odzież, czas wolny.
- Ubezpieczenie zdrowotne – po ukończeniu 25. roku życia, studenci musza sami zadbać o swoje ubezpieczenie. Wysokość takiego ubezpieczenia dla studentów wynosi ok. 75 euro i jest ono obowiązkowe nawet wtedy, gdy student jest na urlopie dziekańskim. Również prywatne ubezpieczenia oferują specjalne ubezpieczenia dla studentów.
Ważne ubezpieczenia
– Ubezpieczenie zdrowotne
Każdy student musi posiadać ubezpieczenie zdrowotne. Osoby poniżej 25. roku życia mogą ubezpieczać się wraz z rodzicami, jeżeli łączny miesięczny dochód rodziny nie przekracza 450 euro.
Osoby, które podjęły pracę dorywczą powinny zasięgnąć rady w ubezpieczalni. Pracując dwa miesiące w czasie wakacji, studenci mogą sobie dorobić nie tracąc ubezpieczenia rodzinnego.
– Ubezpieczenie w przypadku podróży za granicę
Studenci, którzy wybierają się za granicę, powinni posiadać ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków w podróży i kosztów leczenia za granicą. Ceny polisy kształtują się poniżej 10 euro rocznie. Czasem takie ubezpieczenie wliczone jest już w kartę kredytową lub członkostwo w klubie samochodowym.
– Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej
Osoba wyrządzająca krzywdę innej osobie ponosi pełną odpowiedzialność za swój czyn. Jeżeli dojdzie do szkody fizycznej, w grę wchodzą bajońskie sumy. Z tego też powodu ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej jest obowiązkowe.
Niezamężni studenci podlegają pod ubezpieczenie rodziców przez cały okres trwania studiów, jeżeli wcześniej nie podjęli pracy.
– Ubezpieczenie od niezdolności wykonywania zawodu
Osoba, która po chorobie lub wypadku, nie jest w stanie wykonywać swojego zawodu, otrzymuje comiesięczną rentę. Polisę można kupić, kiedy do wypadku jeszcze nie doszło, dlatego warto o tym pomyśleć już na studiach.
– Ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków
Takie ubezpieczenie nie jest bardzo ważne, ponieważ chroni studentów tylko w drodze na uczelnię i w drodze powrotnej, oraz w czasie ich pobytu na uczelni. Ubezpieczenie nie obejmuje wypadków, do których dochodzi w czasie wolnym, a to wtedy zdarzają się najczęściej.
– Ubezpieczenie samochodu
Takie ubezpieczenie jest obowiązkowe, kosztuje jednak sporo. Lepiej zatem ubezpieczyć samochód jako drugi pojazd rodziców.
Mieszkanie – tutaj koszty są największe
Przykładowo, za wynajem pokoju w trzyosobowym mieszkaniu student zapłaci ok. 500 euro. Również we Frankfurcie nad Menem ceny poszły w górę i można się liczyć z kosztami rzędu 430 euro. W Berlinie koszty utrzymują się w granicach 380 euro. W niektórych miastach studenckich we wschodniej części kraju (Poczdam, Rostock, Drezno, Erfurt) koszt takiego pokoju jest droższy niż wynajem kawalerki.
W 39 z 87 miast akademickich, w których liczba studentów przekroczyła 5000, sytuacja mieszkaniowa wyraźnie się pogorszyła. Mowa tutaj szczególnie o Monachium, Fryburgu, Tybindze czy Gießen. Jednak w żadnym wypadku nie odstraszyło to studentów.
Tylko 10 procent wszystkich studentów mieszka w akademikach. Coraz więcej studentów próbuje jednak zdobyć w nich miejsce. W Berlinie na liście oczekujących widnieje ponad 1000 studentów.
Mogłoby się wydawać, że studenci chętnie wynajmują pokój we wspólnym mieszkaniu – nic bardziej mylnego. Od jakiegoś czasu panuje trend mieszkania w pojedynkę, ponieważ każdy chce być panem w swoich czterech ścianach – uważają eksperci.
Jeśli chodzi o opcję „hotel mama“, to korzysta z niej 20 procent studentów – znacznie więcej niż przed 30 laty. Powodów doszukiwać można się przede wszystkim w coraz lepszych stosunkach pomiędzy młodą a starszą generacją. „Dla dzieci to wygodniejsze i tańsze, natomiast rodzice korzystają z wiedzy swoich pociech w zakresie np. urządzeń cyfrowych” – tłumaczą naukowcy.